Upokożenie na Emirates. Arsenal 4-0 Fulham.

W ostatnim meczu ligowym tego sezonu, przygotowujące się finału Ligi Europejskiej Fulham doznało srogiego lania na The Emirates, przegrywając 4:0. Występujący w wielce rezerwowym składzie podopieczni Roya Hogdsona nie byli w stanie wykorzystać słabości swojego lokalnego rywala, który w ostatnich meczach przegrał z Boltonem i Wigan. Kiepska gra w defensywie skutkowała prawdziwą kanonadą strzelecką Arsenalu, a w strzelaniu bramek dobitnie pomagali także gracze w białych koszulkach. Pierwszy gol padł po karygodnym błędzie Marka Schwarzera, który źle przyjmował piłkę i podarował ją Arshavinowi. Rosjanin długo zastanawiał się jak wykończyć akcję, ale ostatecznie zmieścił futbolówkę między słupkiem i interweniującym Pantsilem. Trzecia bramka to natomiast samobój Chrisa Bairda, który próbując odciąć od podania van Persiego, tak niefortunnie kopnął piłkę, że ta wpadła do jego własnej bramki. Uderzenie Irlanczyka przypominało pod względem technicznym strzały niezbyt wprawionych w futbolu nastolatków, Baird trafił w futbolówkę bardzo nieczysto. Tuż po wznowieniu gry w słupek uderzył Elm, jednak była to jedna z nielicznych akcji zagrażających bramce niepewnego Fabiańskiego. W 69 minucie Polak zagrał piłkę ręką poza linią wyznaczającą pole karne, jednak sędzia Jones oszczędził mu kolejnego upokorzenia i pokazał jedynie żółtą kartkę. Wynik został ustalony w 84 minucie, kiedy po pięknym prostopadłym podaniu równie efektowny lob wykonał Meksykanin  Carlos Vela. Ostateczny wynik bez wątpienia nie spowoduje drżenia nóg u piłkarzy Atletico Madyt. Zgromadzeni na Emirares kibice Fulham zdawali sobie jednak sprawę, że wszystkie siły fizyczne i mentalne koncentrowane są na finał w Hamburgu i podczas spotkania z Arsenalem na ich twarzach stale widoczny był uśmiech i śpiew. Oby tak samo było po finale!

3 myśli w temacie “Upokożenie na Emirates. Arsenal 4-0 Fulham.

  1. raggen 10 Maj, 2010 / 20:07

    z innej beczki, ale oby to nie znaczyło coś więcej…al fayed sprzedał harrodsa…

  2. cookie 11 Maj, 2010 / 22:35

    To już jutro! A właściwie to jutro o tej porze będziemy wiedzieli już wszystko…

    raggen, ja również o tym słyszałem. Katarskiej rodzinie królewskiej, za półtorej biliona funciaków. Zamiast naszych stoczni mają inną, chyba przjemniejszą zabawkę. Momo przechodzi tym samym na biznesową emeryturę. Podobno nie ma absolutnie obaw co do tego, jakoby Fulham również przeszło pod arabskie skrzydła, ale nie chcę się bawić w żadne gwarancje, co ja mogę wiedzieć. Po prostu wierzę, że tak będzie i że Al Fayed będzie kontynuował sponsorowanie swojego ukochanego klubu, bo na pewno ma za co.

    A jeszcze z innej beczki, choć to mało związane z piłką, a bardziej z modą – w przyszłym sezonie ubiera nas Kappa.

  3. raggen 12 Maj, 2010 / 16:43

    kappa czyli obcisłe koszulki…to może mieć sens…aha i ciekawe o ile spadnie % karnych przyznanych za pociąganie vel. trzymanie?

Dodaj odpowiedź do cookie Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.