Dobiega końca kolejne dwanaście miesięcy w wykonaniu The Cottagers. Po tradycyjnie zakręconym, pełnym wzlotów i upadków roku, londyńczycy zamykają go na zdecydowanym minusie, mając na koncie zaledwie jedno zwycięstwo w ostatnich jedenastu pojedynkach. Nadal mają jednak szansę na zakończenie z optymistycznym akcentem – jutro, w swoim ostatnim pojedynku 2012 roku, zagrają na Craven Cottage z zespołem Swansea. Czy będziemy świadkami odejścia nie tylko roku kalendarzowego, ale i fatalnego od dłuższego czasu stylu Fulham?
Choć o uroczystym i wymagającym długich podsumowań zakończeniu roku ciężko mówić, bowiem angielskie kluby są w tym momencie w środku świąteczno-noworocznego maratonu i jest paradoksalnie najmniej czasu na jakiekolwiek refleksje, nie zawadzi pokusić się o drobne obserwacje dotyczące drogi, jaką The whites przebyli w ostatnich dwunastu miesiącach. Rok 2012 był na the Cottage całkiem podobny do swojego poprzednika – witaliśmy go z nadzieją na lepszą drugą połówkę sezonu, w jego środku cieszyliśmy się wieloma wspaniałymi momentami (zwycięstwo na Loftus Road, brak porażki w dwóch spotkaniach z Arsenalem i trzech z Chelsea), by zakończyć go fatalnymi wynikami przedświątecznymi i ponownie bić w apokaliptyczne tony. Tym razem miało być co prawda inaczej, bowiem początek nowych rozgrywek pod wodzą Martina Jola zapowiadał się znakomicie i The Cottagers przez chwilę wyglądali jak prawdopodobny czarny koń tego sezonu. Euforia w biało-czarnej części zachodniego Londynu trwała jednak bardzo krótko, bowiem fatalnie rozegrana końcówka okienka transferowego sprawiła, że już na początku września, The Whites byli drużyną dramatycznie obnażoną w niektórych strefach. Już wówczas modliliśmy się o przyjście styczniowego mercato i możliwość spożytkowania wielkich pieniędzy otrzymanych za Moussę Dembele i Clinta Dempsey’a, toteż zasadniczo nie powinno dziwić, że, w istocie, patrząc na obecną dyspozycję londyńczykow, idzie się jedynie przeżegnać. The Whites nie sa sklasyfikowani w strefie spadkowej (6 punktów przewagi) w zasadzie jedynie dzięki najlepszemu od wielu lat początkowi rozgrywek, jak i temu, że szczęśliwie znajdują się co najmniej trzy równie słabe, bądź nawet odrobinę słabiej dysponowane ekipy. To jednak zdecydowanie za mało, by i tym razem czuć pewność, że Fulham po raz kolejny wykaraska się na wiosnę z wszelkich opałów i zakończy kolejne rozgrywki na imponującym miejscu w górnej połowie ligowej drabinki. Zaczynające się za kilka dni okienko transferowe jest dla The Cottagers prawdopodobnie najważniejszym, od kiedy Roy Hodgson musiał w styczniu 2008 roku skompletować drużynę zdolną do cudownego utrzymania w Premier League.
Nie mielibyśmy jednak nic przeciwko, gdyby jeszcze w niewzmocnionym składzie, londyńczycy potrafili dopisać na swoje konto trzy punkty. Choć Walijczycy ze Swansea są teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem, niż Southampton – ostatni rywal Fulham, z którym The Whites potrafić sobie nie poradzili – a dodatkowo, „Łabędzie” w ubiegłym sezonie dwukrotnie bezlitośnie zlały piłkarzy Martina Jola, to jutrzejszy mecz będzie z perspektywy kibica The Cottagers o tyle innym od wielu poprzednich, że w optymalnej formie powinien być Bryan Ruiz. Kostarykanin powrócił juz do gry w pojedynku ze „Świętymi”, jednak po przeciętnych 45 minutach w jego wykonaniu można stwierdzić, że był to powrót przedwczesny i, zgodnie ze słowami Jola, dopiero jutro ujrzymy stuprocentowo dysponowanego aktualnie jedynego kreatywnego pomocnika w szeregach Fulham. Jeśli dodać do tego prawdopodobną absencję absolutnie największej gwiazdy w zespole Michaela Laudrupa – fenomenalnego Michu, współlidera klasyfikacji strzelców Premier League i autora niemal połowy bramek zdobytych przez Swansea, to… może i tym razem wejdziemy w Nowy Rok ze świeżymi pokładami nadziei?
Przewidywane składy:
Fulham (4-4-1-1): Schwarzer – Riether, Hughes, Hangeland, Riise – Dejagah, Sidwell, Baird, Frei – Ruiz – Berbatow
Kontuzje: Petrić, Duff, Diarra, Etheridge, Davies
Swansea (4-2-3-1): Vorm – Tiendalli, Chico, Williams, Davies – Britton, Ki – Dyer, De Guzmán, Routledge – Graham
Niepewny: Michu
Kontuzje: Taylor
Oby udało się wygrać, sytuacja zbyt ciekawa nie jest. COYW!
Co do składu Swansea – Graham zapewne nie zagra, pomimo tego, że jest lepszym napastnikiem od Moore’a i Shechtera. Ale cóż, taka jest logika Laudrupa 😉
Faktycznie, coś czytałem, że Graham nie jest ulubieńcem Laudrupa, więc być może zobaczymy kogoś z dwójki napisanej przez Ciebie. Najważniejsze, żeby w jakiś magiczny sposób nie wykurował się Miguel Perez Cuesta 😛
Cris, wolałbym, żeby dzisiaj królem posiadania piłki byl Bryan, a Dimitar powrócił do roli snajpera wyborowego 🙂
O kurna!
Stockdale – Riether, Hughes, Hangeland, Briggs – Dejagah, Sidwell, Karagounis, Frei – Ruiz – Berbatow!
Jol jednak czyta tego bloga. Ale pozytywne zaskoczenie.
Swansea bez Michu i Vorma.
Tremmel – Rangel, Williams, Monk, Tiendalli – Dyer, De Guzman, Agustien, Routledge – Hernandez, Graham
Madżik! Chociaż czuję, że Dyer zajedzie nam Briggsa 😐 Mimo wszystko cieszy szansa dla Stocky’ego, oby mu się powiodło.
Ja autentycznie chciałbym zobaczyć na lewej Richardsona, bo to na tej pozycji grał i zbierał dobre noty w Sunderlandzie. Ale bardziej statycznie i bezproduktywnie od tego, co ostatnio oferował Riise nie da się grać, więc może i Briggs coś zdziała. Znają się też z Kerimem z akademii, może bedzie dobra wspólpraca. Ale defensywnie taka flanka to faktycznie samobójstwo 😛
Schwarzer niby kontuzjowany, ale już tyle tych „kontuzji” bywało, które okazywały się odsunięciem od składu, że nie wiadomo, jak jest naprawdę. Tym bardziej, że na ławce siedzi Etheridge, który też miał być ponoć na 100% kontuzjowany 😛
Dobry skład, gramy u siebie, niegra Michu, trzeba to wygrać.!
Oby to nie była taka współpraca jak Duffa z Kellym, że Damien pokazuje mu, gdzie ma biec 😀
No brawo dla Jola za te decyzje w końcu walnął pięścią w stół jeżeli chodzi o Riise Briggs gorzej grać nie będzie, cieszy mnie że szansę dostał Stocky chodź Schwarzer pewnie kontuzjowany.
Swansea nie jest nie do pokonania nie stoimy na straconej pozycji ostatnio zremisowało z nimi Reading więc czemu my mamy ich nie pokonać.
Gdzie jest Kaca?
Nie ma Alexa, ogólnie to ofensywnie na ławce straszna bieda – Etheridge, Kelly, Riise, Senderos, Baird, Richardson, Rodallega.
http://atdhenet.tv/58000/watch-fulham-vs-swansea
Jest również tutaj: http://stadium-live.com/Channel5.html
http://www.usagoals.com/live/302562-fulham-vs-swansea-city/watch/stream/online/free/feed/p2p/en/vivo/tv/gratis/
Tutaj też.
Aj, bardzo blisko.
niewiele brakowało Berbatovowi…
Centymetry. Poprawa w grze widoczna.
jak Briggs w ataku szaleje 🙂
Maestro Briggs, trochę za daleko, ale na razie gra w miarę dobrze, w przeciwieństwie do Kerima, którego w ogóle nie widać.
na razie więcej zagrożenia dla nas to raczej strona Riethera niż Briggsa…
no tak…
Frajerzy.
Jednak za wcześnie te słowa z poprawa…
Znowu tracimy trochę pechowo ale jednak.
Ciekawa akcja zakończona strzałem Freia…
Ech, znów tak blisko, pewnie ktoś bardziej doświadczony od Kerima by to strzelił.
nasz środek pola nie istnieje… Mamy problemy z rozegraniem, ale to nic nowego…
Ale Ruiz daje jednak dużo w grze.
masz rację, szkoda, że nie mamy kogoś za nim z dobrym przeglądem pola i odbiorem. Bo sam Ruiz niewiele zdziała…
Braki są, ale miło wreszcie zobaczyć jakieś zaangażowanie, walkę łeb w łeb, wygrane pojedynki, dobre zagrania techniczne. Poza babolem całej defensywy przy golu Swansea tak źle to nie wygląda…
Bez niego to byłaby klęska a i tak to nie jest jakiś klasyczny rozgrywający przecież on w Twente był od strzelania a nie rozgrywania. Zawodzi mnie Karagounis.
Ruiz u nas rozgrywa z przymusu ciężko by robił to doskonale ale bez niego jest ciężko sobie cokolwiek dobrego wyobrazić.
To prawda, jednak fajnie byłoby kogoś do niego dookoptować. Ale trzeba kupić kolejnego bramkarza.
zgadzam się…
Za Karagounisa wolałbym kogoś młodego, Kasamiego wreszcie zobaczyć…
Generalnie poza Ruizem, Freiem i Berbatovem nie mamy zawodników, którzy potrafią grać nie patrząc na piłkę co chwilę. A to słaby układ…
Karagounis to w sumie mógł i czerwoną dostać… On się chyba nie nadaje do tej ligi.
Dokładnie po co ma grać Karagounis który gra słabo, lepszy nie będzie a po sezonie odejdzie pewnie, też wolę Kasamiego, który dostaje za mało szans właściwie to ciężko mówić o jakich kolwiek szansach.
Lubię pasję Karagounisa, ale to jest chodząca żółta kartka, za to mógł przy jakimś nadgorliwym arbitrze nawet wylecieć 😛
fajnie, że jak Briggs popełnił błąd to potrafił go jeszcze sam od razu naprawić. Plus za to…
Nasze trzy zmiany na dziś: Senderos, Kelly i Baird.
Świetny strzał, niewiele brakowało.
Baird pewnie wejdzie, bo Karagounis dociągnie max do 60 minuty, no ale przy tym wyniku trzeba będzie spróbować Hugo i gry Bryan + dwójka napadziorów.
Ten Tremmel niestety też się zna na bronieniu.
Mizeria.
Niby przeważamy niby gramy z zębem ale wielkiej piłki mówiąc delikatnie nie gramy. Niestety wciąż brak poprawy pod względem jakości gry.
Fakt, niestety widać, że w zespole jest zerowy poziom pewności siebie. Może po strzelonej w jakimkolwiek stylu bramce się odblokują…
Też mi się zdawało, że w pierwszych minutach widać poprawę, ale potem to już raczej standard. Dużo niedokładności i brak pomysłu na grę. Głupi błąd całej defensywy przy bramce, szkoda, bo w sumie Swansea nie gra lepiej. Ucieszyłem się na zmiany w składzie, ale na razie nie ma jakiś cudownych efektów. Choć trzeba przyznać, że gorej też nie gramy. Ruiz faktycznie bardzo dużo nam daje, nieźle gra też Frei. Natomiast, jak dla mnie, do zmiany jest Karagounis i Dejagah. Ten pierwszy powinien już wylecieć z boiska, ponadto za wolno gra. Dejagah standardowo kompletny chaos.
Ale wierzę jeszcze w jakieś punkty, nie zasługujemy na razie, by przegrywać.
Dokładnie na ten moment mamy 3 punkty nad strefą spadkową….
Czy tylko ja mam wrażenie że w dużym stopniu tego gola.zawalił nasz bramkarz ? Generalnie nasza gra nie wygląda aż tak tragicznie no ale wynik niestety już taki jest
hmm… Chyba jedynym rozsądnym wyjściem jest zagranie va banque i zmiana Karagounisa na Rodallege i grę 3 w ataku… Bo w sumie czy przegramy to wyżej czy niżej różnicy nie ma…
Krepel –> No mógł lepiej to wybić, ale obrońcy nie pomogli mu w ogóle go nie asekurując. Raczej bym Stocky’ego jakoś bardzo nie winił, bardziej ogólny błąd linii defensywnej.
No Stockdale wystawił tę piłkę Grahamowi, ale też prawdopodobnie nic więcej nie mógl zrobić, bo wyciagnął się jak struna. Kiepsko zachował się też Hughes, który najpierw zasłonił Stocky’ego, a potem nieszczególnie pokrył Grahama (jak i reszta obrońców).
Ależ Giorgios się dramatycznie przewraca. Ale może coś bedzie z tego wolnego.
Aj nie wiele brakło
Trzeci raz w tym meczu centymetry…
gramy z Hangelandem w ataku? 🙂
To jest dramat
Hello Championship!
To są jakieś jajca, co oni robią w tej obronie? ;//////
Nie no, Kebab z Belgii jest jednak potrzebny…
niestety… Stockale…
Pomimo mojej słabości do niego – potrzebujemy bramkarza…
To Schwarzer już może być pewny nr 1 a Stocky tego że nigdy nie będzie nr 1 Jol już mu szybko raczej nie zaufa.
Boję się że ten gol kompletnie podłamie naszych.
Ale też widać, jaka jest róznica w luzie u obu drużyn, my biegamy, biegamy i biegamy, a ten Guzman dostaje piłkę na tacy i od razu przymierza nie do obrony…
Ale Schwarzer to też nie jest rozwiązanie…
Kurde no w fatalnym momencie się to przytrafiło bo zaczęliśmy ich tłamsić i może coś by z tego było.
Nie podłamią się , Szkoda szansy Ruiza.
No w sumie to racja Schwarzer też swoje zawalił, może Jol jednak ma rację z Bolatem.
JEST WRESZCIE!
JJEEESTTT !!! BERBATOV & RUIZ , WRACAMY DO GRY!!!
Jest, jest, jest!! Zasłużyliśmy.
O, gol.
no to przynajmniej asystę Berbatova będę miał w FPL 😀
Sorry za komentarz o Championship, zbyt impusylwnie zareagowałem (często tak mam, niestety).
Teraz już musi byc lepiej, trzeba wierzyć w chociaż jeden punkt!
Nie było spalonego, Riether w ogóle był przy innym fragmencie linii bramkowej, więc w czym przeszkadzał. Liniowa ma rację.
To gol Riethera chyba tylko czy on na spalonym nie był.
cookie
Ale to jest to o czym mówiłeś naszym nie idzie już od dawna i brak im pewności siebie a co za tym idzie i luzu w grze.
Ale widze że Aston Villa też kiepsko, w trzech meczach stracili 15 bramek i do tego nic nie strzelili. Nie pamiętam czegoś takiego, ale podoba mi się gra Weimanna.
Lambert chyba poleci w AVB, najpierw 0:8 z Chelsea, potem 0:4 z Tottenhamem, teraz już 0:3 z Wigan.
No ruszyli nasi do przodu brawo, jest też trochę więcej jakości w naszej grze no i bardzo chcą.
No AV dramat to na pewno koniec Lamberta nie wierzę by go zatrzymali po takiej serii.
Ruiz nabił Riethera tym strzałem? Wydawało mi się, że Sascha stał w ogóle gdzieś indziej.
Kurde, gdyby nie ten Tremmel i gdyby nie ten brak pewności siebie, to już z 5 goli byśmy wlepili. Jeszcze sporo czasu, możemy to spokojnie wyciągnąć.
A Championship obawiamy się chyba wszyscy, więc spoko 😛
Głupia strata Freia i już mogło byc po meczu, straszne błędy robimy.
Przy tym Stockdale’u to idzie zawału dostać.
Stocky też prostą piłkę wypuścił, na szczęscie tylko na róg, ale chłopak jest totalnie podłamany.
Ten mecz może być przełomowy jeżeli się uda, bo ruszyli do przodu i nie źle idzie tylko trzeba coś jeszcze strzelić i wygrać to by napędziło na następne mecze.
No szkoda trochę Stocky’ego dobry bramkarz ale mówiąc delikatnie to nie jego dzień.
Mnie się wydaje że Ruiz nastrzelił nr 27 czyli Riethera.
Ja bym niezależnie od wyniku dalej grał młodymi, jak dzisiaj, bo w nich trzeba inwestować i dawać im zaufanie. Wolę błędy, ale walkę z ich strony, a nie kompletny brak zaangażowania u dziadków.
Davies za Hernandeza, będą się murowac.
Faktycznie niezły ten Tremmel.
Cholera, co ten Tremmel wyprawia? Wyciąga prawie każdą piłkę.
Kurdeeee !!!!!!!!!!
Ofsajd. Ale Tremmel znowu wybronił.
ewidentny spalony 😦
cookie
110% racji co widać po przykładzie Briggsa który błędów się dzisiaj nie ustrzegł, ale walczy a nie jednokrotnie te błędy naprawiał.
poza tym brutalnie mówiąc, młodych ukształtowanych można drogo sprzedać, a emerytów po 30 raczej ciężko dobrze sprzedać…
Racja, choć Matthew nie jest chyba niczyim wymarzonym lewym obrońcą 😛 ale Riise powinniśmy już dawno temu podziękować za wątpliwy wkład.
Ashkan chyba kompletnie wysiadł…
Kurde denerwuje mnie dzisiaj ten Ashkan ale wole jego a jeżeli Hugo a najchętniej to widziałbym Kacę, ale wiadomo.
Teraz brawo dla Stocky’ego ładnie obronił strzał Grahama.
co ten Karagounis robi????
Trochę chyba brak sił nie miażdżymy ich tak jak przez pierwszą część tej drugiej połowy.
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA, a pisałem że Senderos wejdzie!
Senderos? 😛 Naprawdę?
O kurde rzucamy się do ataku Senderos za Freia.
To już chyba z dwojga złego było wpuścić na lewa pomoc Kierana… Nie, to wg Jola byłoby chyba zbyt oczywiste i czytelne…
Jol jest już dla mnie skończony. Kto mu te zmiany doradza?
zagramy super ofensywnym ustawieniem 5-4-1 z dwoma defensywnymi pomocnikami 😀
Brawo Stocky.
Chyba Riether przejdzie na skrzydło a Hughes na prawą obronę.
Ja to nawet nie zgaduję, jak my teraz jesteśmy ustawieni, bo chyba nie ma żadnego naturalnego skrzydłowego teraz. Byle to wcisnąć…
To chodziło chyba o przejście Brede do ataku.
Czyli zostało 5 minut opierania nadziei na wrzutkach Briggsa.
Co najlepsze, Briggs wali cały czas na krótki róg, tam, gdzie nikogo nie ma 😀
Szczerze ja już zwątpiłem w remis tutaj kompletnie siedli nasi, nie pachnie golem.
Cholera, my nic nie gramy, a szczęściarze ze Stoke wyszli na 3:3.
Jol out, Hello Championship.
Jak to Stoke, nic nowego. Prawie same remisy i 8 lokata . Tylko bić brawo.
Przynajmniej dzięki ich bramce Southampton nie zbliżyło się do nas na dwa, ale tylko na cztery punkty… Niestety tak trzeba rozumować…
Była dziś jakaś poprawa, była próba dokonania jakichś zmian, ale z Jolem i jego spodziewanymi celami transferowymi przyszłości nie ma.
Przykro bo dzisiaj nie zasłużyliśmy na porażkę nie był to jakiś super mecz w naszym wykonaniu, ale najlepszy od dłuższego czasu. Szkoda, bo widać, że bardzo chcieli walczyli i chwilami naprawdę fajnie grali, zabrakło skuteczności i przyzwoitej postawy obrony już nie mówię o dobrej ale chociaż przyzwoitej.
Oby nasi wyszli na następny mecz tak nastawieni jak na zwłaszcza drugą połowę.
Ogólnie ten mecz wniósł jednak trochę nadziei. Niech wrócą Duff, Kaca, Mladen i Diarra a będzie lepiej. I tak okno transferowe może nas wybawić dobrze, że już blisko jest.