Rewanż po liftingu. Fulham – Man Utd

Zaledwie kilkanaście godzin temu zakończyły się emocje, jakich przez miesiąc dostarczało zimowe okienko transferowe, a szalone tempo rozgrywek piłkarskich na Wyspach już narzuca przesunięcie uwagi na zupełnie inną sferę i powrót do zmagań ligowych. Jutro, podrasowane nowymi twarzami pozyskanymi ostatniego dnia okienka Fulham podejmie, po raz trzeci w tym sezonie, zespół Manchesteru United, z czego drugi raz w ciągu siedmiu dni, równo tydzień po klęsce doznanej na Old Trafford w ramach Pucharu Anglii. W próbie dokonania na własnym obiekcie zemsty na „Czerwonych Diabłach”, londyńczykom nie pomoże kontuzjowany Dimitar Berbatow, którego kolejne starcie z Sir Alexem Fergusonem było zdecydowanie największym smaczkiem tego pojedynku, ale w barwach The Cottagers prawdopodobnie zadebiutują za to Urby Emanuelson i Emmanuel Frimpong.

Martin Jol zakomunikował, że jest „względnie zadowolony” z wczorajszego obrotu spraw na transferowym rynku i takie odczucia podzielane są chyba również przez biało-czarną społeczność kibicowską. Na the Cottage nie przybył co prawda następca Moussy Dembélé (choć holenderski manager miał na przedmeczowej konferencji wiele racji, mówiąc, że znalezienie drugiego takiego piłkarza graniczy po prostu z cudem), ale The Whites wzmocnili się na kilku innych pozycjach o uznane nazwiska sprowadzone z uznanych klubów i będąc na koniec okienka jednym z tych klubów, które dokonały realnego podniesienia personalnej jakości, londyńczycy znacznie poprawili minorowe przez długi czas nastroje nad Tamizą. Dokładając do udanych biznesów arcyważne zwycięstwo nad West Hamem, możemy wręcz mówić o najlepszym od dawna tygodniu na SW6. Jakim akcentem zostanie on zakończony? The Cottagers – co nie zdarza się często – po raz drugi z rzędu zwieńczą tydzień pojedynkiem z tym samym rywalem – Manchesterem United. W ubiegłą sobotę, wszelkie plany dotyczące dokonania przez Dimitara Berbatowa zemsty na byłym szkoleniowcu spaliły na panewce… już w pierwszej minucie spotkania i Fulham wracało z „Teatru Marzeń” ze spuszczonymi głowami po laniu 4-1. Tak czarnego scenariusza, chyba nikt na the Cottage nie wyobraża już sobie w przypadku jutrzejszego meczu. Choć rywalem będzie ten sam wicemistrz Anglii, który w tym sezonie, jak na razie, samotnie pędzi już po mistrzowską koronę (7 punktów przewagi nad drugimi The Citizens), to wielki zastrzyk energii po kluczowym zwycięstwie w środowych derbach, jak i atut własnego obiektu dają nadzieję, że teraz będzie nieco lepiej. Fulham przegrało co prawda ostatni domowy mecz z podopiecznymi Sir Alexa Fergusona – w grudniu 2011 roku – w hańbiący sposób (wynikiem 0:5, a strzelał między innymi… Berbatow), ale przedtem, było niepokonane w trzech pojedynkach z „Czerwonymi Diabłami” nad Tamizą.

Bułgarska gwiazda Fulham, w przypadku której również spodziewano się jutro dużo lepszego występu, niż w fatalnym meczu przed tygodniem, nie dostąpi jednak jutro drugiej szansy na udowodnienie Fergusonowi swoich racji – Berbatow, zgodnie z tym, o czym informowaliśmy po pojedynku z West Hamem, naciągnął mięsień dwugłowy uda i przerwa w jego występach wyniesie 7-10 dni. Nie zagra również kontuzjowany Steve Sidwell. Z nowych nabytków The Whites, na pewno nie zobaczymy jutro oczekujacych na pozwolenia o pracę Stanisława Manolewa i Eyonga Enoha, za to anonsowani do gry nawet w pierwszej 11-tce londyńczyków są Urby Emanuelson i Emmanuel Frimpong, który powinien przejąć rolę defensywnego pomocnika po kontuzjowanym Sidwellu. Nie należy jednak zapominać, że i goście będą prezentować się personalnie nieco inaczej, niż przed tygodniem – nie z powodu desperackich transferów na ostatnią chwilę, których na Old Trafford nie było, ale z prostej przyczyny grania w pucharowym pojedynku rezerwowym składem, który na lidze będzie wyglądał odmiennie.

Przewidywane składy:
Fulham (4-4-2): Schwarzer – Riether, Senderos, Hangeland, Riise – Duff, Frimpong, Karagounis, Emanuelson – Ruiz – Rodallega
Kontuzje: Berbatow, Sidwell, Frei, Diarra, Richardson
Inne absencje: Enoh, Manolew (oczekiwanie na pozwolenie o pracę)
Manchester United (4-4-2): De Gea – Rafael, Vidić, Ferdinand, Evra – Valencia, Carrick, Anderson, Nani – Rooney, Van Persie
Kontuzje: Young, Fletcher

Ubiegłotygodniowa klęska odeszła już w niepamięć. Huzia na „Czerwone Diabły” – ujęcie trzecie!

49 myśli w temacie “Rewanż po liftingu. Fulham – Man Utd

  1. cookie 1 lutego, 2013 / 20:04

    Jakie nastroje, myślicie, że przetrzymamy tym razem dłużej, niż do 18:32? 🙂

    Wierzę w to, na aż trzy pojedynki w sezonie może w nastąpić ten jeden, w którym wyjdzie nam wszystko i w którym będzie sporo potrzebnego szczęścia. Na pewno jednak ostatnie udane dni mają też wielkie znaczenie, bo inaczej nawet bym się nie łudził.

    Emanuelson zadebiutuje więc w meczu z United, tak jak i w 2010 roku Dembele. On już wtedy, zaraz po wejściu do zespołu, miał fantastyczny debiut, więc jestem ciekaw, czy Urby to podobna glina i też nie przestraszy się klasy rywala. Nie powinien – Milan to Milan, a wg statystyk przytoczonych przez Michała Okońskiego na jego blogu, Urby był też jednym z najlepszych podających fazy grupowej LM.

    No i czekam z niecierpliwością na Frimponga i jego spotkanie z RVP. Zaraz po przyjściu na loanie, chłopak pisał przed ubiegłotygodniowym meczem na twitterze: „Come on fulham. Do this for arsenal and show the traitor what pride feels like init dench” 🙂 🙂 🙂 (chyba już go zdjął, ale pamiętam go doskonale i szybko wyszperałem w google). Robin musi mieć się na niezłej baczności, żeby nie zaliczyć sfrimpongowania 🙂

  2. Piter 1 lutego, 2013 / 23:12

    Z tego co mówił Jol jedna rzecz jest naprawdę szokująca, wśród nazwisk o które się staraliśmy a nie udało się ich pozyskać niema ani jednego środkowego kreatywnego pomocnika, chyba wszyscy widzą tu problem ale nie Jol.

    Szkoda, że bez Berby będzie ciężko ciężko o optymizm przed meczem z United choć ostatnio zaliczyliśmy lepszy mecz a oni słabszy, więc to może dawać nadzieję. Ja jestem niestety przygotowany na porażkę i się obawiam, że przegramy, choć taki choćby remis byłby bez cenny wzmocnił by całą drużynę i to byłby znak że idziemy w dobrą stronę.
    Od Urby’ego nie oczekuje niczego wielkiego on tu jest dopiero jeden dzień, ale zawsze chce się zobaczyć nowego zawodnika.

  3. cookie 1 lutego, 2013 / 23:32

    Piter, wydaje mi się że takim piłkarzem jest Huddlestone. Oprócz tego, że jest bysiorem, ma też znakomity strzał z dystansu i doskonale podaje. Oczywiście sto razy wolniejszy i mniej widowiskowy od Dembele, ale to ta sama pozycja CM’a.

    Stekelenburg chyba błyskawicznie wróci do składu Romy 😛

  4. Jacek_UK 2 lutego, 2013 / 08:13

    Thrid time lucky jak to sie mowi w tym kraju 🙂 tak ze podzielam umiarkowany optymizm ze chocby ten jeden punkt ktory tak baaardzo bym nam sie przydal.

  5. Jacek_UK 2 lutego, 2013 / 08:14

    third oczywiscie, sorry

  6. raggen 2 lutego, 2013 / 13:26

    to ja się odwołam do statystyki – mu musi po prostu kiedyś stracić punkty…oby dziś

  7. cookie 2 lutego, 2013 / 15:02

    Oby! Jak na razie dzień w miarę dobry, QPR-Norwich 0-0 w 60 minucie, Taarabt zmarnował karnego 😛

    Cris – jestem ciekaw, jak rozkładają się dzisiaj Twoje sympatie? Chyba ciężko jest dziś Tobie być w 100% za Fulham, jeśli nie zagra Berba, a dodatkowo zagra nieprzepadający za RVP Frimpong 😛

  8. Macu 2 lutego, 2013 / 15:41

    Uh, znowu nie miałem czasu udzielać się w dyskusjach, ale ogólnie, to jestem zadowolony z transferów, a w zasadzie wypożyczeń. No szkoda, że z tym Tomem się nie udało, ale mimo tego znacząco wzmocniliśmy skład, zwłaszcza jak na nasze możliwości.

    Kto mi wytłumaczy o co chodzi z Frimpongiem, bo nie wiem co znaczy „init dench”… ? 🙂

    Co do dzisiaj, spokojnie możemy powalczyć, jakkolwiek obawiam się wyrachowania Man U. Zawsze dobrze ogląda się nowych piłkarzy, więc chociażby z tego względu warto zasiać przed telewizorem. 🙂

  9. cookie 2 lutego, 2013 / 15:53

    Macu – „init”, „innit” to chyba jakiś miejski skrót od „isn’t it”, natomiast „dench” to już absolutny neologizm Frimponga 🙂 słowo, które ma chyba uniwersalne znaczenie i które robi w pewnych kręgach (wraz z „get frimponged”) w necie absolutną furorę 😛 Frimpong wypuścił nawet z jakimś kuzynem linię odzieżową „Stay Dench” i praktycznie wszędzie, gdzie się pojawia, ma na sobie coś „denchowego” (nawet w pierwszym wywiadzie dla Fulham – http://www.youtube.com/watch?v=bVstbFLjfW0 🙂 ).

  10. Gamba 2 lutego, 2013 / 17:41

    Schwarzer; Riether, Hangeland, Senderos, Riise; Dejagah, Baird, Karagounis, Duff; Ruiz, Rodallega.

  11. Gamba 2 lutego, 2013 / 17:54

    Ławka: Etheridge, Petric, Frimpong, Emanuelson, Davies, Kacaniklic, Hughes.

  12. cookie 2 lutego, 2013 / 18:02

    Aj, szkoda że tak asekuracyjnie, byłem pewien że Jol da zagrać nowym od początku. Może to kiepsko wyglądać na środku z odbiorem, Baird i Kara to raczej nie typowe przecinaki. No a Frimpong to chyba nie zagra tu ani razu w podstawowej 11-tce, skoro nie ma miejsca nawet jak nie grają Sidwell i Enoh.

    Robiłbym też dym o Phila zamiast Aarona i Hugo zamiast Mladena, ale obaj zasłużyli na podstawowy skład po dobrym meczu z WHU.

  13. cookie 2 lutego, 2013 / 18:22

    Przy okazji – taki pilkarz jak Moussa Sissoko za śmieszne 2.5 bańki w Newcastle… tak robi się biznesy, panie Redknapp.

  14. cookie 2 lutego, 2013 / 18:39

    Co tam sie działo! 😀 Szczęście na razie dopisuje!

  15. cookie 2 lutego, 2013 / 18:46

    United również sfuksiło, Bryan 😦

  16. Cris 2 lutego, 2013 / 19:15

    hahahha, co to jest. Niema prądu hahahaha

  17. cookie 2 lutego, 2013 / 19:16

    Jak w Polska-Kazachstan – nie piłkarsko, to wyłączeniem światła ich zdekoncentrujemy 🙂

  18. Piotr Czerwiński 2 lutego, 2013 / 19:27

    Pierwsza połowa za nami… Po naszej grze widać brak mózgu w środku pola… Czekam na zmiany

  19. cookie 2 lutego, 2013 / 19:31

    Pierwszą będzie wg mnie wejście Urby’ego, bo jeśli kogoś nie widać, to na pewno Duffersa. Ogólnie nie ma co przesadnie narzekać, wygrana z WHU zdecydowanie dodała naszym skrzydeł, zaslużony remis po wielu okazjach z naszej strony. Dotrzymanie tego do końca byłoby świetnym rezultatem.

  20. Gamba 2 lutego, 2013 / 19:59

    Za mało ludzi jest w polu karnym przy dośrodkowaniach.

  21. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:00

    Dobry strzał, brawo Krzysiek.

  22. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:02

    Jol, bierz tego Bryana, wypieprzaj z nim…

  23. cookie 2 lutego, 2013 / 20:06

    No to Jol idzie na całość. Będzie atrakcyjnie 🙂

  24. cookie 2 lutego, 2013 / 20:06

    Ciekawe również to, że Urby wszedł jednak na środek.

  25. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:10

    Damn! Tak niewiele brakowało

  26. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:11

    Chicharito pięknego tulupa wykręcił 😀

  27. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:16

    Brawo, pierdolony Senderosie.

  28. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:22

    Dlaczego zawsze ta łysa pała musi odpieprzać takie rzeczy? Brede by czegoś takiego nie zrobił, Aaron też, ale Senderos zawsze jest bohaterem takich sytuacji.

  29. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:23

    Teraz dał się ograć jak idiota Evrze.

  30. cookie 2 lutego, 2013 / 20:24

    Ja i tak nie wierzyłem, że obrona z Aaronem i Senderosem będzie bezbłędna. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo było takich mnóstwo…

  31. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:25

    Artykuł o tym meczu powinien mieć tytuł: „Philippe z konopii”

  32. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:30

    Kolejny raz z linii wybijają, ja pierniczę.

  33. Gamba 2 lutego, 2013 / 20:30

    A sędzia tradycyjnie w takim momencie musi robić wykład Ferdinandowi.

  34. cookie 2 lutego, 2013 / 20:31

    I dobrze, że sędzia przedłużył za te jaja Evry.

    FULHAM TIME! 🙂

  35. Piotr Czerwiński 2 lutego, 2013 / 20:32

    No dobra, tak na szybko… Jakoś nie zauważyłem braku Berbatova w ataku…

  36. cookie 2 lutego, 2013 / 20:32

    Kto mu daje strzelać wolne? Nigdy nie pokazał z nich nic…

  37. cookie 2 lutego, 2013 / 20:35

    Kto wie, co byłoby z Berbą, pewnie byłoby dużo wolniej i nie ujrzelibyśmy tej ładnej wymiany cios za cios, ale z drugiej mańki Hugo brakuje do miana klasowego napastnika bardzo dużo.

    Remis byłby sprawiedliwym rezultatem, boli porażka po jednym indywidualnym błędzie…

  38. Macu 2 lutego, 2013 / 20:38

    Eh. Typowe Man U. Wygrywa mecz na remis.

    Dzięki Cookie za wpisanie wyniku.

Dodaj odpowiedź do Piter Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.