Mieć, a móc. Manchester City 2-0 Fulham.

Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsza porażka w 2013 roku stała się faktem. Fulham przyjechało na Etihad Stadium by podjąć panującego mistrza kraju i już po niespełna dwóch minutach przegrywało, kiedy po błędzie Karagounisa bramkę strzelił Silva. Ambitna postawa Fulham w pierwszej części spotkania dawała nadzieje na nawiązanie do klubowego mitu związanego z obiektem the Citizens, jednak kolejny gol Silvy z 69 minuty rozwiał wszelkie wątpliwości. Manchester City triumfował pewnie 2-0, a przyjezdni z Londynu nie zdołali oddać nawet pojedynczego celnego strzału na bramkę Harta.

stats-city-away-2013

Potyczka z Manchesterem City na Etihad stadium była wydarzeniem pod wieloma miarami dziwnym. Fulham rzecz jasna jechała na stadion mistrza Anglii jako zdecydowany dostarczyciel punktów dla drużyny Manciniego, zwłaszcza, że wspomniana przez nas w zapowiedzi dobra passa w pojedynkach z the Citizens w Manchesterze to już od dawna historia. Ponadto, ostatnie mecze the Cottagers z ligowymi potentatami na ich boiskach raczej nie wychodziły podopiecznym Jola nazbyt okazale, prócz tego słynnego wypadku przy pracy, jakim była nadspodziewanie dobra gra na the Emirates. The Cottagers, zgodnie z oczekiwaniami, rozpoczęli mecz w najgorszy z możliwych sposobów, bowiem już w drugiej minucie Dzeko oddał strzał zza pola karnego, Schwarzer sparował futbolówkę przed siebie, a najczujniejszy w tej sytuacji okazał się Silva, który umieścił ją w siatce. Cała akcja gospodarzy zaczęła się od błędu Karagounisa, który chyba jeszcze nie do końca rozgrzany, podał wprost do przeciwnika w odległości 40 metrów od własnej bramki. Nie mniej, ci, którzy spodziewali się, że piłkarze w niebieskich strojach rzucą się na przeciwnika jak na rannego zwierza, srogo się zawiedli, a już z pewnością zdziwili. Bowiem Manchester cofnął się do obrony, próbował wyprowadzać dość nieudolne kontry, a to Fulham z grubsza kontrolowało grę. Piłkarze Jola momentami zamykali rywali na własnej połowie, ale … no właśnie, są pewne „ale”. Po pierwsze, gra Fulham może była ładna dla oka, ale zupełnie bezproduktywna. W całym spotkaniu Fulham nie oddało żadnego celnego strzału, choć dłużej utrzymywało się przy piłce, a ogółem piłkarze z Craven Cottage tylko dwa razy kopali w kierunku Joe Harta. Bramkarz reprezentacji Anglii, ze względu na panującą aurę, mógł dosłownie zamarznąć z nudów. The Cottagers najczęściej dobrze dogrywali piłkę do skrzydła, ale jakość dośrodkowań nie była niestety na światowym poziomie, a kolejnym problemem była niewystarczająca ilość zawodników w polu karnym rywala. Ponadto, mieliśmy jeszcze jedną bolączkę, angielscy komentatorzy nazwaliby ją: overplaying. Fulham niejednokrotnie próbowało wyjść spod pressingu pod własną bramką podaniami, tudzież indywidualnymi akcjami, co w kilku przypadkach skończyło się niebezpiecznymi stratami i kontrami. Takie sytuacje zwłaszcza zdarzały się Sidwellowi, który jednak swoją walecznością i poświęceniem szybko wymazywał w pamięci te błędy. Czas uciekał, a przewaga Fulham nie przynosiła żadnych wymiernych korzyści, choć momentami zdawało się, że Manchester zasługuje, by go ukarać bramką wyrównującą. Jeżeli ktoś miał skonstruować takie zabójcze uderzenie, z pewnością byli to Bryan Ruiz i Dimitar Berbatov, którzy należeli do wyróżniających się graczy Fulham. Niestety, obaj cofali się bardzo głęboko, przez co brakowało ich w pobliżu pola karnego. Ruiz obracał się w lewo, w prawo, gubił jednego przeciwnika po drugim, ale to wszystko w środkowej strefie. No a Berbatov, standardowo, musiał pomagać w rozegraniu. No i tak Fulham sobie pogrywało, niby nieźle, ale bez efektu, aż w końcu zabrzmiał dzwonek sprowadzających piłkarzy do szatni.

Po przerwie obraz gry nieco się zmienił, Manchester City był odrobinę lepszy, ale nadal grał w sposób, który na mistrza nie przystoi. Dopiero przypływ geniuszu Silvy w 69 minucie, który rozegrał na klepkę z Tevezem, a następnie podciął piłkę koło Schwarzera, spowodowały, że City mogło odetchnąć z ulgą. Od tego momentu Fulham musiało jeszcze mocniej się odsłonić, co wreszcie stworzyło nieco więcej emocjonujących okazji pod bramką … Schwarzera, rzecz jasna. Tyle że wówczas nastąpił już festiwal nieskuteczności, w którym udział wzięli m.in. Silva (mógł skompletować hattricka), wprowadzony pod koniec Aguero, czy też wreszcie Dzeko. The Cottagers, podobnie jak w pierwszej części, próbowali, ale tym razem wyglądało to już nieco gorzej, a druga bramka w zasadzie przekreśliła jakiekolwiek marzenia o punktach przywiezionych z Manchesteru. Zawsze brakowało tego ostatniego podania, pomyłki stopera City, centymetrów. Hart, jak marznął, tak marzł, a kibice z Londynu mogli tylko zgrzytać zębami. Kolejne spotkanie w którym nie udało się zdobyć punktów, kolejny mecz, który poszedł nie tak. Ale tak na prawdę, wynik ten, do przewidzenia, nie martwi tak bardzo jak narastające problemy w zespole, niepewna przyszłość Martina Jola i brak pieniędzy na transfery. Dla kibiców Fulham zbliżają się ciężkie czasy, zatem pozostaje życzyć, by z zimowego Manchesteru przywieźli chociaż zimne nerwy. W najbliższej przyszłości mogą się przydać.

city-away-2013
Bohater meczu i Kieran Richardson, który doznał kolejnej kontuzji.

20 myśli w temacie “Mieć, a móc. Manchester City 2-0 Fulham.

  1. cookie 19 stycznia, 2013 / 18:54

    Nie wiem, czy naprawdę przeważaliśmy w posiadaniu piłki (wg BBC, City miało 56%), ale to pokazuje tylko, że my nie tyle prezentujemy amatorski poziom, co jesteśmy beznadziejnie bezproduktywni i gramy bez żadnego pomysłu. Do niedawna uważałem, że atak to ostatnia strefa, w jakiej powinniśmy się wzmacniać, ale patrząc na 40 bezsensownych crossów, niezliczoną ilość bezcelowych podań, dochodzę do wniosku, że szybki, ruchliwy napastnik, który wie, gdzie jest bramka, jest nam potrzebny jak powietrze. Berba sam z siebie cofa się do linii środkowej, nie ma go tam, gdzie powinien być, opieprza resztę w bardzo bezceremonialny sposób, tymczasem sam nie wywiązuje się ze swoich obowiązków…

    Ech, co za upadek… Sid i Kara byli jednymi z bardzo nielicznych jasnych punktów, swoją grą jako jedyni potrafią przynieść jakiś uśmiech na ustach i ich ostatnich powinno się krytykować, ale to mówi samo za siebie, jeśli najlepsze, na co stać nas w środku, to gość, który za Fulham z Diarrą i Dembele mógł się cieszyć, gdy było dla niego miejsce na ławce oraz 35-latek, który miał tu tylko załatać dziury i być uzupełnieniem składu…

    Dzień od całkowitej beznadziei uratował Joe Cole 😛

  2. Piotr Czerwiński 19 stycznia, 2013 / 19:39

    za twitterem:
    #MCFC 2 #FFC 0 FT
    Possession%: 45-55 |
    Passes: 467-549 |
    Accuracy%: 85-86 |
    Final 3rd: 136-142 |
    Accuracy%: 78-79 |
    Shots: 20(7)-2(0)

    Dzisiaj widzieliśmy jak zawodnicy, którym się nie chce spokojnie wygrywają nad zespołem, któremu powinno się chcieć…

  3. cookie 19 stycznia, 2013 / 20:13

    Niemal sto podań więcej i zero celnych strzałów… Jol chyba zapuścił naszym kasetę z Barceloną, a chłopaki zapomnieli o jednym szczególe… tiki-taka się zgadza, gra bez napastnika się zgadza, tylko wypadło im, że w tym sporcie strzela się jeszcze bramki (lub w ogóle oddaje strzały)…

  4. cookie 19 stycznia, 2013 / 21:56

    To prawda, Lionel Senderos marnuje swój talent na ławce 🙂

  5. Piter 20 stycznia, 2013 / 01:16

    Meczu nie oglądałem ale z tego co czytam wasze komentarze to nie ma czego żałować mecz pewnie był bardzo nudny,
    Promyk nadziei który dał mecz z WBA został chyba ostatecznie zgaszony, jeszcze bym wierzył w Jola i popierał go w 100% gdyby nie te pogłoski o konfliktach a tak mam co do niego pewne wątpliwości, bo kadrę mamy jaką mamy ale bez dwóch zdań stać ten zespół na więcej. Pytanie jest też takie co jeżeli byśmy zwolnili Jola kto by tu przyszedł, jeżeli u nas taka bieda to ja nie wiem kto tu ze chce przyjść, mam wątpliwości czy znajdziemy lepszego od Jola.

    BTW. też życzę Southampton spadku za to co zrobili Adkinsowi to jest kpina facet wyciągnął ich z League One do PL w dwa sezony, zespół dobrze sobie radzi także w tym sezonie a tu go wywalają, szkoda mi go.

  6. dawid123i 20 stycznia, 2013 / 10:56

    tzn ja widziałem mecz do momentu straty drugiej bramki i powiem tak… styl to jakiś wybitny nie jest- tylko Berba potrafił cos ugrać- poza tym całą obrona też źle nie grała- nie zliczyłbym ile to razy Brede Teveza zatrzymywał a Aaron również nie najgorzej- do tego boki w postaci Kierana i Riethera również solidnie. Z przodu poza Dymitarem niestety lipa- totalne zero. Ruiz starał się i czasami potrafił fajnie ograć gwiazdki z City- Karagunis od biedy też…ale to za mało- ambicja Sidwella- sporo odbiorów ale w rozegraniu totalne dno- na skrzydłach Ashka ttoalnie nic nie potrafił ugrać- Duff nie lepiej…oj 25pktów to niestety za mało zeby być pewnymi utrzymania…

  7. Bad tomi 20 stycznia, 2013 / 19:35

    Ten Riise to niech wypierdala jak najszybciej huj jebany za kogo on się uważa gra piach jak jego tepy i beznadziejny brat jeszcze mają czelnosc dupe obrabiac nie podoba się to niech wypierdala skurwiel do brata do ligi norweskiej.

  8. Bad tomi 20 stycznia, 2013 / 19:51

    Coś mi się wydaje że następny trener odejdzie po krótkim okresie trenerki jak jego poprzednicy prawda jest taka że są oklamywani przez kutasa Al Fayeda w sprawie wzmocnień co z tego że posciagal zawodników takich jak ma z karta na ręce a co miał zrobić jak musi prosić się o pieniądze posprzedawali Zamore. Dempseya Dembele nie licząc tam jakiś grajkow co odeszli po milionie lub ciut więcej z tych trzech grajkow powinno być 25-30 baniek kupili bułgara za 5 milionów i iranczyka a gdzie reszta siana na chwilę obecną przychylam się do wypowiedzi Marka H klub bez ambicji nie wiem sam może trzeba wysłać jakaś wiadomość do kutasow z góry że jest styczeń i to końcówka a to jest czas okienka może Al i reszta jebanych pedałów o tym nie wiedzą niech sprzeda ten klub ten stary huj bo mu odjebalo na starość ile można patrzeć na to dno i tak zarzadzany klub.

  9. Jacek_UK 21 stycznia, 2013 / 17:57

    a reszta siana poszla na modernizacje Riverside Stand 😦

    Ja bym powiedzial ze Fulham jest klubem ktory ma ambicje przetrwac w PR przy jak najmniejszym nakladzie finansowym

  10. raggen 21 stycznia, 2013 / 22:28

    riise ponoć do galaty ma iść – tak mówili w komentarzu na c+ podczas ostatniego meczu.

    jest jak mówi jacek_uk, a przynajmniej dzisiaj tak jest – fulham gra tylko i wyłącznie o utrzymanie (szkoda).

    bad tomi trochę więcej dystansu – to wyjątek, że w lecie fulham zarobiło na transferach 25-27mln. szybko już tak nie będzie, a i z wydawaniem więcej niż ok.10mln na sezon bym nie liczył – taki to klub. chodzi o to, żeby to co mamy wydawać sensownie i nie porywać się na gwiazdki, a wybierać lepiej walczaków i młodych z potencjałem.

  11. Bad tomi 22 stycznia, 2013 / 12:33

    Właśnie jakby co roku wydawali sensownie chociaż te 10 milionów to nie byłoby problemów takich jak teraz o to chodzi ze prawie zawsze pieniądze na transfery są skapiane przykład tego lata żeby chociaż co roku kupowali właśnie tych młodych jednego czy dwóch za te 10 milionów tak jak Dembele za 5-6 baniek byloby teraz inaczej tu ściągalo i ściąga się dziadków na których później się nie zarobi a skład coraz to starszy,nie jestem za ściąganiem gwiazd ale żeby mieć z kogoś pożytek lub później kasę trzeba zainwestować na takich grajkow właśnie po te 5-7 milionów za 9 dni koniec okienka oni nadal nikogo chyba nawet nie mają na oku chyba że szukają takich graczy jak ten Silvestre z Blackpool to tylko pogratulować coś mi się zdaje że zachowamy się bardzo w porządku i jak przystało na dobrego sąsiada pomożemy na koniec sezonu QPR i zajmiemy ich miejsce. Co do okienka to skończy się chyba jak zwykle na wypozyczeniach i to będzie koniec a tacy gracze to raczej będą mieli przy huju czy spadną z fulham czy nie bo i tak powracają do swoich klubów z wypożyczenia.

  12. Jacek_UK 22 stycznia, 2013 / 18:04

    Uwazam ze zarzad nie zareaguje dopoki nie bedziemy w strefie spadkowej a potem…no coz moze okazac sie ze bedzie troche za pozno. Wywala Jola (na moje to moze nastapic nawet wtedy jesli np; przegramy z WH) i beda szukac trenera i tak jak pisalismy tu moze byc maly problem no chyba ze Adkins szuka teraz zajecia 🙂
    A moze po wywaleniu Jola nagle Fulham zaczynie grac bo to co sie do tej pory dzialo to byl swoisty rodzaj protestu zawodnikow przeciw managerowi, takie sytuacje zdarzaly sie przeciez w innych klubach

  13. Piotr Czerwiński 22 stycznia, 2013 / 20:27
  14. Jacek UK 23 stycznia, 2013 / 08:43

    Torosidis nas olal i idzie do Romy, Steklenburg tu dalej nie wiadomo i walczymy ponoc z Chelsea o Jores Okore z FC Nordsjaelland.

  15. cookie 23 stycznia, 2013 / 16:42

    To prawda, agent Torosidisa powiedział, że ten piłkarz był już praktycznie nasz, ale Roma w ostatniej chwili zaproponowała mu coś lepszego. Cóż, przynajmniej pokazuje to, że jednak jakoś działamy i że jak zwykle najwięcej robimy w sprawie tych piłkarzy, o których jest najciszej (przytoczony przez Piotra link jest w sumie pierwszym, jaki widzę odnośnie zainteresowania Fulham Torosidisem).

    Zgadzam się, że poszukiwanie bramkarza należy zostawić sobie na lato, jak to jest, że mamy czarną dziurę w pomocy, a Jol woli zamiast tego myśleć o luksusie posiadania dwóch klasowych golkiperów. Schwarzer dźwignie wszystko do lata.

    Adkins jak najbardziej, ale jak dla mnie również dopiero od lata. To jest manager z podejściem zupełnie odmiennym od Jola, budujący wszystko od podstaw i bałbym się, że z kompletnie inną kadrą, niż w Southampton, ten człowiek by się pogubił. Już widzę, jak Berba ustawiałby biedaka do pionu, gdyby ten próbował zasugerować mu jakieś zmiany w grze 😛

    Co do ambicji – tak, Hughes miał na pewno trochę racji. Z zaciśniętymi zębami, ale trzeba to przyznać. Sprzedaż Demów i niezainwestowanie tych pieniędzy w porządnych następców to niezbity dowód, że w tym klubie chodzi o utrzymanie. Zresztą, podobnie było po finale LE, po którym również nie próbowaliśmy na trwałe przebić się do tych najlepszych. Czasem zdarzy się jakiś Hodgson, który wyciśnie z kadry 150% i przyjdą sezony ponad stan, ale teraz powoli wracamy do colemanowskiej bezbarwności. Staram się ratować myśleniem, że, jak powiedział jakiś czas temu szef akademii, chcemy przekształcać się w klub bazujący na własnej młodzieży. Dlatego skupowanie wolnych agentów, dlatego jednoroczne umowy, żeby w niedługim czasie pogonić wszystkich i grać wyłącznie wychowankami…

  16. Bad tomi 23 stycznia, 2013 / 18:45

    Panowie Adkins jako manager i dla mnie jest w miarę dobrym wyborem z tym że oprócz piłkarzy którzy awansowali do ligi doszli też tacy jak Ramirez Mayuka Clyne czy Rodriguez i jeszcze paru innych z tym że nie za darmo jakby to ujął nasz były selekcjoner Wójcik kasa misiu kasa.

  17. Jacek_UK 24 stycznia, 2013 / 09:06

    Frei mial operacje pachwiny i nie wiadomo kiedy wroci na boisko

  18. Piotr Czerwiński 24 stycznia, 2013 / 09:10

    No i podobno jako, że mamy nadmiar środkowych pomocników to niepotrzebny Kasami ma iść do Ipswich…

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.