Jest źle, czy… bardzo źle? Wigan – Fulham

WiganPechową porażką z Evertonem, piłkarze Martina Jola zwieńczyli bardzo nieudaną pierwszą ćwiartkę nowego sezonu Premier League. Po dziewięciu ligowych kolejkach, The Whites mają na swoim koncie tylko siedem punktów – tak słabo było wcześniej jedynie wtedy, gdy drużynę prowadził Lawrie Sanchez. Czy oznacza to, że Fulham, po raz pierwszy od tamtych czasów, czekać będzie dramatyczna walka o utrzymanie? Na taką ocenę chyba jeszcze za wcześnie, ale rezultat, jaki The Cottagers osiągną jutro, może być bardzo pomocny w określeniu kierunku, w jakim zmierzają. Fulham zagra bowiem na wyjeździe z jedną z najsłabszych drużyn w lidze – Wigan Athletic – która przegrała sześć ostatnich spotkań.

Gospodarze jutrzejszego pojedynku to drużyna, do której z powodzeniem można by przypisać słowa, jakie na temat The Whites użył niedawno Mark Hughes. Ambicje na DW Stadium spełniane są całkowicie, gdy zespół utrzymuje się w Premier League. To przychodzi jednak popularnym The Latics z coraz większym problemem – od czasu, gdy drużynę objął Roberto Martinez, Wigan dwukrotnie kończyło rozgrywki na 16. miejscu w tabeli, a w zeszłym sezonie walczyło o ligowy byt do ostatniej kolejki. Po tym, jak latem klub opuściła największa gwiazda – Charles N’Zogbia – obecne rozgrywki nie zapowiadały się dla The Latics na dużo lepsze. Martinez ściągnął co prawda do drużyny kilka ciekawych nazwisk, m.in. kieszonkowych Alberta Crusata z Almerii i Shauna Maloney’a z Celtiku, jednak początek sezonu nie może nastrajać kibiców Wigan pozytywnie. Zespół zdobył 5 punktów w pierwszych trzech kolejkach, jednak były to potyczki z beniaminkami ligi – kiedy The Latics zaczęli mierzyć się z bardziej rutynowanymi drużynami, przyszło sześć porażek z rzędu. Obecnie, piłkarze Martineza są na przedostatnim miejscu w tabeli, choć jutro zapewne także i oni liczą na przełamanie. Wigan zawsze zdobywa punkty, gdy mierzy się u siebie z Fulham, choć aż pięć ostatnich pojedynków obu drużyn na DW Stadium kończyło się remisami.

O niczym jednak innym, jak o zwycięstwie, zdają się myśleć The Cottagers, którzy w wywiadach wykazują bardzo bojowe nastawienie do pojedynku. Każdy wierzy, że limit pecha został wykorzystany w pojedynkach z Wisłą i Evertonem, a dodatkowo, wobec braku pucharowych obowiązków na głowie w tym tygodniu, zawodnicy mogli w pełni poświęcić się przygotowaniom do jednego z najważniejszych wyjazdów w sezonie, jeśli chodzi o realność zdobycia 3 punktów. The Whites wyjechali na spotkanie w dość optymalnym składzie, bowiem – obok wcześniej kontuzjowanych Simona Daviesa i Orlando Sa – w kadrze na spotkanie nie znalazł się tylko i tak borykający się z urazami Aaron Hughes. Tutaj może nasuwać się pytanie, co północnoirlandzki stoper robił na boisku w meczu z Evertonem, bowiem zmiana ta miała negatywny wpływ na losy tamtego pojedynku, jednak warto odłożyć na razie te dylematy do jutrzejszego popołudnia. Może The Whites sprawią wtedy wreszcie, że wszystkie troski i zmartwienia o zespół staną się choćby na chwilę nieistotne.

Przewidywane składy:
Wigan (4-5-1): Al Habsi – Boyce, Caldwell, Alcaraz, Figueroa – Crusat, McCarthy, Diame, Watson, Moses – Di Santo
niepewni: Di Santo, McCarthy
Fulham (4-4-2): Schwarzer – Grygera, Baird, Hangeland, Riise – Dembele, Sidwell, Murphy, Dempsey – Johnson, Zamora
niepewni: Senderos
kontuzje: Hughes, Sa, Davies

AJ strzela na DW
Styczeń, DW Stadium, AJ zaczyna się odblokowywać. Czy spisze się na tym obiekcie ponownie, już jako strzelec wyborowy?

67 myśli w temacie “Jest źle, czy… bardzo źle? Wigan – Fulham

  1. Piter 29 października, 2011 / 01:36

    Dopiero co wróciłem z meczu Śląska i jestem zmęczony, więc napiszę krótko, chcę być w tak dobrym humorze jak jestem teraz, remis zawsze jest planem minimum na wyjazdach, ale tutaj nie tylko chodzi o punkty, ale także o przełamanie, wreszcie grę na poziomie PL i o poprawę nastrojów wokół Fulham.

  2. JACEK_UK 29 października, 2011 / 09:02

    Mala ciekawostka: nie wiem czy ingerencja UEFA czy tez moze slaba sprzedaz biletow spowodowala ze bilety na mecz z Wisla na CC sa nagle dostepne w generalnej sprzedazy.

    Co do dziesiejszego meczu podobnie jak Piter licze na przelamanie i 3 punkty. Good Luck Whites !!!

  3. cookie 29 października, 2011 / 13:11

    Frekwencja na CC w LE jest na razie na pewno dość przeciętna, może dlatego. Mogę żałować, że nie postąpili tak przed pierwszym meczem, choć gdybym miał gwarancję, że będzie ten sam cyrk, to … już sam nie wiem 😛

    Liczę na to samo, nie wyobrażam sobie żebyśmy nie zagrali odważnie i ofensywnie. Jak możemy nie grać o 3 punkty, jeśli Ruiz za 11 milionów jest u nas ledwie rezerwowym, a ich aktualnie najdrozszym zawodnikiem w składzie jest kupiony za 4 miliony… Al Habsi.

  4. Piter 29 października, 2011 / 13:45

    Skoro frekwencja na najmocniejszy zespół grupy Twente była tak niska to się nie dziwię, że są zmiany, ale nie sądzę by dużo ludzi poszło na Wisłę czy Odense.

    Chciałbym też zobaczyć lepszą grę, bo na wyjazdach w tym sezonie, nie dość, że przegrywamy to gramy katastrofalnie.

    Mam jutro urodziny i proszę Fulham o prezent 🙂

  5. Jacek_UK 29 października, 2011 / 14:14

    Happy Birthday Piter 🙂

    Cookie chyba nie ma czego chyba czego zalowac… ja juz niestety nie mam mozliwosci zeby isc na mecz z Wisla ze wzgledu na prace, gdybym wiedzial wczesniej to pewno cos moglbym wykombinowac. Zreszta ten mecz wole ogladac w telewizji

  6. cookie 29 października, 2011 / 14:49

    Przyłączam się do przedwczesnych życzeń, wszystkiego najlepszego Piter, nie tylko dobrych wyników Fulham 🙂

    Jacku, ponoć polscy kibice wykupują masowo bilety na Putney End, a kto wie, co będzie dodatkowo po uruchomieniu tej generalnej sprzedaży, dlatego rewanż może warto oglądac w jakimś ustronnym miejscu 🙂

  7. cookie 29 października, 2011 / 15:30

    [ekspert]
    Fulham: Schwarzer – Grygera, Baird, Hangeland, Riise – Dembele, Sidwell, Murphy, Dempsey – Johnson, Zamora
    [/ekspert]
    Subs: Etheridge, Kelly, Kasami, Ruiz, Duff, Etuhu, Briggs

    tylko Freia brak.

    Wigan: Al Habsi – Boyce, Caldwell, Alcaraz, Figueroa – Crusat, Watson, Diame, Jones, Moses – Rodallega

    Subs: Pollitt, Di Santo, Maloney, Gomez, McArthur, Sammon, Stam

    Grają bez całkiem niezłego McCarthy’ego, w ataku dryblasem Rodallega zamiast Di Santo, w sumie Rodallega strzelił nam rok temu na DW bramkę.

  8. Jacek_UK 29 października, 2011 / 15:38

    obym nie mial w domu podwojne zaloby po dzisiejszym meczu, Chelsea przegrywa na SB 3:5 z Arsenalem 😦

    Tak Cookie masz racje zdecydowanie tv, lepiej tam sie nie pchac 🙂

  9. cookie 29 października, 2011 / 15:44

    Jak na razie, Villas-Boas może dla mnie jedynie wiązać sznurowadła Mourinho. Meczu z Arsenalem nie oglądałem, ale tydzień temu z QPR facet bardziej przejmował się swoim krawatem i wykonywaniem nienagannych póz, niż samym spotkaniem.

    http://atdhenet.tv/40714/watch-wigan-vs-fulham

  10. Piter 29 października, 2011 / 16:05

    Jacek, cookie
    Dzięki.

    Do braku Freia to niestety chyba się przyzwyczailiśmy, szkoda, nie wiem czemu Jol na niego nie stawia.

  11. Piter 29 października, 2011 / 16:34

    Szkoda okazji, AJ praktycznie podał piłkę Al Habsiemu.

  12. cookie 29 października, 2011 / 16:35

    Początek był nawet obiecujący, jedynie Bobby odstawał od reszty. Jest coś z nim złego. Teraz podłączyłem się ponownie po paru minutach przerwy i widzę, że nic z przewagi nie zostało…

  13. cookie 29 października, 2011 / 16:41

    Wreszcie!

    Czyżby genialne podanie Danny’ego?

  14. Piter 29 października, 2011 / 16:43

    JEST, prowadzimy, ale akurat odszedłem na pół minuty i straciłem gola, ale to nieważne, najważniejsze jest, że prowadzimy, asysta Bobby’ego, może to mu pomoże.

  15. Leszek J 29 października, 2011 / 16:44

    Po tym początku całkiem się zatrzymaliśmy, a Wigan robiło co chciało, ale jakimś cudem to my zdobywamy bramkę 🙂

  16. Piter 29 października, 2011 / 16:44

    Bogu dzięki.

  17. cookie 29 października, 2011 / 16:50

    Drugi raz w tym sezonie wychodzimy w meczu na prowadzenie, pierwszy to oczywiście QPR. Jak taka sytuacja uspokaja, nie wyobrażam sobie, abyśmy tego nie dowieźli.

  18. cookie 29 października, 2011 / 17:02

    Posiadanie piłki 67% – 33% dla Wigan – naprawdę? 🙂

  19. Piter 29 października, 2011 / 17:03

    Podanie Danny’ego przepiękne.
    Długo mi ten mecz przypominał wyjazd do Krakowa, graliśmy tak samo beznadziejnie, tak za bardzo to nie widać bojowego nastawienia, gramy po prostu bardzo słabo, na nasze szczęście Wigan też jest bardzo słabe, gdy te nie było Fulham to pewnie bym zasnął, albo oglądał inny mecz.
    Pewnie robię się już trochę nudny, ale przydał by się Frei powiew świeżości, ktoś kto miałby coś do udowodnienia i brak kompleksów, ale niestety jego niema, przydałby się Ruiz jest na fali wznoszącej i jego umiejętności, on mógłby jednym zagraniem przesądzić o wyniku meczu.
    Ogólnie Bobby nie odstawał zdecydowanie od reszty przez cały 45 minut, choć rewelacyjnie też nie gra.
    Myślę, że teoretycznie nie musimy grać dużo lepiej, bo Wigan też jest bardzo słabe i utrzymanie wyniku nie powinno być bardzo trudnym zadaniem

  20. Piter 29 października, 2011 / 17:10

    Wrzucił by ktoś linka, bo w tym co wrzucił cookie coś zepsuło.

  21. Piter 29 października, 2011 / 17:13

    Ale strzał, mamy ,mnóstwo szczęścia.

  22. Piter 29 października, 2011 / 17:14

    Moses robi co chce.

  23. cookie 29 października, 2011 / 17:14

    Hm, Piter, u mnie ten link cały czas działa, choć były małe przejściowe problemy. Tu mieliśmy faktycznie odrobinę szczęścia, ale z jaką łatwością Moses radzi sobie z Riise. Nie wiem, co takiego wnosi u nas Riise.

    Zgadzam się, że Bryan będący w formie mógłby tutaj „zabić” mecz.

  24. Leszek J 29 października, 2011 / 17:17

    Naprawdę Cookie. Dlatego nie jestem jeszcze pewien wygranej. Może i Wigan gra słabo, ale mieli kilka groźnych sytuacji, a my dużo szczęścia. Też chciałbym zobaczyć Freia i Ruiza. Ruiz pewnie wejdzie za jakiś czas.

  25. cookie 29 października, 2011 / 17:19

    Zauważam to Leszek, Wigan spisuje się naprawdę dobrze. A z Mosesa niezla bestia.

  26. cookie 29 października, 2011 / 17:30

    Danny niezadowolony, nie dziwię się. Z Dicksonem będziemy już tylko bronić Częstochowy, a tak, Murphy posyłał mistrzowskie piłki przy kontrach. Dzięki Danny.

  27. Piter 29 października, 2011 / 17:35

    Czemu Jol Ruiza nie wpuszcza na boisko?
    Dalej słabo gramy, niestety.

  28. cookie 29 października, 2011 / 17:37

    Baird również na klasowym poziomie jeśli chodzi o podania, ależ piłka do AJ’a.

    Podejrzewam, że zmiany ofensywne będa już tylko symboliczne, na chwilę, teraz Jol będzie chciał pewnie skupić się na obronie wyniku.

  29. Leszek J 29 października, 2011 / 17:39

    Bobby też się nie spodziewał 🙂

  30. Leszek J 29 października, 2011 / 17:39

    *że zostanie zmienony.

  31. Piter 29 października, 2011 / 17:40

    No wreszcie, ale czasu to on za dużo niema.

  32. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:42

    dopiero wrocilem z roboty, londynskie metro w weekendy 😦

    a wynik 🙂 tylko czy utrzymamy..

  33. Piter 29 października, 2011 / 17:42

    Mamy dzisiaj więcej szczęścia niż rozumu.

  34. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:42

    DUZO szczescia..uff

  35. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:44

    2 !!!!!

  36. Piter 29 października, 2011 / 17:45

    JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!! 2:0!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  37. cookie 29 października, 2011 / 17:45

    Moussa! :):):):) pięknie!

  38. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:50

    4 dlugie minuty….

  39. Piter 29 października, 2011 / 17:50

    Co się stało Dembele, bo nie widziałem.

  40. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:54

    Duff go zmienil

  41. cookie 29 października, 2011 / 17:55

    Dostał kosę, w sumie nie wyglądało to strasznie groźnie, ale zawsze jest obawa, kiedy ciachają Dembele.

    Zwycięstwo! 🙂

  42. Jacek_UK 29 października, 2011 / 17:58

    Moze to bedzie tak jak bylo w zeszlym sezonie po meczu ze Stoke, wtdey tez bylo 2:0

  43. Piter 29 października, 2011 / 18:01

    O taki prezent mi chodziło, jestem bardzo szczęśliwy i choć może graliśmy słabo, może to zwycięstwo pomoże, by wreszcie wygrywać regularnie.

  44. Piter 29 października, 2011 / 18:03

    Jacku, tyle, że tu graliśmy słabo i mieliśmy mnóstwo szczęścia, ale oby tak było, im szybciej wszystko ruszy do przodu tym lepiej.

  45. cookie 29 października, 2011 / 21:14

    Na razie traktuję to jako jednostkowy przypadek, takie Stoke bis miało być już w Odense i nic z tego niestety nie wyszło. Cieszy po prostu to, że całkiem szybko odnieśliśmy wyjazdowe zwycięstwo i nie zawiedliśmy w meczu za 6 punktów. 4 punkty nad strefą spadkową, wracamy do dość komfortowej sytuacji… o ile koncentracja znów nie spadnie na mecze o odrobinę mniejszym znaczeniu.

    Lauri Dalla Valle zdobył już 3 bramki w 7 meczach na wypożyczeniu w Szkocji.

  46. Piter 29 października, 2011 / 23:18

    Ja tam tego zwycięstwa z Odense nie porównywałem ze zwycięstwem ze Stoke, Odense było wtedy w beznadziejnej formie, zresztą jak dotąd nie wrócili do siebie.

    Danny Hoesen 11 meczy, 4 gole i 3 asysty w Fortunie, Stocky 14 meczy w Ipswich.
    Salcido 10 meczy w Tigres.

  47. Leszek J 29 października, 2011 / 23:58

    Dokładnie Cookie ma rację, lepiej poczekajmy zanim ogłosimy przełamanie. Komfortowo może i jest, ale chyba nie tak wyobrażaliśmy sobie ten sezon.

    Mnie zaciekawiła sytuacja z żółtymi kartkami bo zauważyłem, że dużo ich dostajemy i okazało się, że w tym sezonie po 10 meczach mamy ich już 26 czyli najwięcej w lidze (tyle samo ma Chelsea), a w zeszłym sezonie zdobyliśmy ich w sumie 52. Trochę to dziwne bo zawsze mieliśmy ich najmniej.

  48. Jacek_UK 30 października, 2011 / 15:09

    Kochani wiecej optymizmu i wiary w nasz zespol 🙂 no ale
    macie racje ze narazie trzeba zobaczyc co sie bedzie dzialo dalej.

  49. Leszek J 31 października, 2011 / 02:07

    Ja wierzę, nawet bardzo. Wiem, że są w stanie powalczyć z każdym co niejednokrotnie udowodnili, ale to co pokazują w tym sezonie nie nastraja optymistycznie.

  50. stevenson 1 listopada, 2011 / 21:34

    I tak nam mogą obsztachać. Wiadomo, kompleks niższości.

  51. Jacek_UK 2 listopada, 2011 / 12:22

    no i te ambicje ze tylko sie smiac. Z braku sukcesow swoje druzyny ta banda dupkow potrafi pisac tylko o niepowodzeniach Fulham i Chelsea

  52. silvia 2 listopada, 2011 / 13:58

    hej, mam pytanie. Którzy piłkarze nie będą do dyspozycji Trenera Jola przed meczem z Wisłą. Oficjalna milczy, a mi jest to bardzo potrzebne. Co z Bryanem Ruizem, Senderosem etc. Z góry dziękuję za pomoc

  53. Jacek_UK 2 listopada, 2011 / 14:23

    Ruiz nie moze grac w meczach LE, Davies kontuzjowany a co do reszty nie ma pojecia

  54. cookie 2 listopada, 2011 / 15:07

    @Jacku, gdybym nie był optymistą, co do tego zespołu, zapewne porzuciłbym pisanie po meczu 2. kolejki z Wolves 🙂 ale przez różowe okulary nadal ciężko na to wszystko patrzeć 🙂 Brentford… wywołuje u mnie raczej litość, niż wściekłość 🙂 poza tym, nie jest z nimi tak, że Chelsea właśnie lubią, tylko nas tak nienawidzą?

    @Leszek, interesująca statystyka, zwłaszcza, że jeśli dobrze pamiętam, rywalizację Fair Play wygrala sezon temu właśnie Chelsea 🙂 Wszystko przewróciło się do góry nogami i rzeczywiście widac, że często uciekamy się do brzydkich fauli. Być może to cecha zespołów Jola, nie znam jego statystyk Fair Play za rządów w Tottenhamie, być może to pozostałosć po agresywnej grze jaką wpoił Sparky (to jest naprawdę nieprawdopodobna rzecz, że z nim jako managerem awansowaliśmy do LE dzięki grze Fair Play 🙂 ), a być może, cytując fora, piłkarze sumiennie pracują od pierwszej chwili, by nastepnego sezonu nie rozpoczynać 30 czerwca 🙂

    @Piter, skąd te ciekawe statystyki?

    @silvia, jakiegoś oficjalnego komunikatu spodziewałbym się dziś w nieco późniejszych godzinach, ale zakładam, że nic nie zmieniło się od sobotniego meczu z Wigan. Kontuzjowani są Simon Davies, Orlando Sa i Aaron Hughes, Philippe Senderos niby na tej liście nie jest, ale co chwila łapie pomniejsze urazy (jest bardzo kontuzjogenny) i nie rozegrał żadnego meczu od 29 września (Odense), czyli ominął pięć ostatnich spotkań, a w ostatnich czterech nie było go nawet na ławce rezerwowych. Bryan Ruiz – tak jak napisał Jacek – ma oczywiście blokadę na występy w LE, ponieważ kupiono go z zespołu, który także gra w LE.

  55. cookie 2 listopada, 2011 / 16:20

    Jest już przedmeczowy wywiad z Jolem na oficjalnej, choć malo precyzyjny, przeklejam też informację z portalu społecznościowego:
    „Fulham FC Official
    Injury News: Philippe Senderos, Aaron Hughes, Orlando Sa and goalkeeper Csaba Somogyi are the only players unavailable for Thursday night’s UEFA Europa League group match against Wisla Krakow at Craven Cottage.”

    Wszystko się zgadza, Davies’a po prostu nie liczą bo wypadł na bardzo długi czas z poważną kontuzją kolana. Somogyi nie zagrał ani jednego spotkania i wątpliwe, żeby kiedykolwiek zagrał, dlatego jego absencja ma bardzo małe znaczenie.

    Oczywiście, nie zagra też zawieszony Dembele. UEFA niestety nie zajęła się tą sprawą.

  56. silvia 2 listopada, 2011 / 17:03

    Dziękuję bardzo Wam wszystkim za wyczerpującą informacje. Pozdrawiam

  57. Jacek_UK 2 listopada, 2011 / 17:14

    Wiesz Cookie gdyby na naszym oficjalnym forum nie bylo postow na temat Brentfordu, tak jak jest to na forach Chelsea (pytalem i ponoc tam wogole ten temat nie jest poruszany) to te pajace znalezliby sobie inny obiekt zazdrosci i nienawisci i moze wtedy zabraliby sie za Chelsea.Zreszta zarowno Chelsea jak i QPR uwazana jest przez tych kretynow za „rywali”…zycze im jak najszybszego spadku nie tylko do Blue Square ale i nizej. Wtedy graliby na odpowiednim dla nich poziomie z Red Star FC Richmond (moi najbardziej lokalny zespol ) 🙂

    http://www.pitchero.com/clubs/redstarfc/

  58. Piter 2 listopada, 2011 / 17:23

    cookie
    Śledzę występy naszych w innych klubach, a wspomagam się stronami Transfermarkt, soccerway.com, a jak ich zespoły grają to Livesports.pl, czasami Livemecz.pl.

    Jakiś czas temu czytałem, że Sa ma przerwę tylko na mecz z Wigan, a co mu dokładniej dolega i jak długo ma pauzować?

  59. Piter 2 listopada, 2011 / 17:56

    silvia
    Jeszcze nie będzie Dembele, on jest zawieszony za czerwień z Krakowa, chyba, że ta kara jest anulowana, ale ja nic o tym nie słyszałem.

  60. cookie 3 listopada, 2011 / 02:47

    To prawda Jacku, fani Fulham sami poniekąd proszą się o te riposty 🙂 ale mimo wszystko takie coś poczytać sympatycznie, bo ta wściekłość kibiców Brentford naprawdę wzbudza litość… 🙂 choć zapewne Ty tę wściekłość odczuwasz pewnie wyraźniej niż my, mieszkając niedaleko terytorium Brentford 😛

    Red Star FC Richmond, a to dopiero ciekawe, chodzisz na ich mecze? 🙂 zastanawiająca nazwa, czerwona gwiazda kojarzy mi się z jakimiś wytworami komuny 🙂

    Piter, ten soccerway jest chyba najdokładniejszą ze stron, bo angielska wiki, którą cenię bardzo wysoko, miała ostatnio wypisane tylko 5 czy 7 spotkań Salcido. Teraz mają już 10, tyle ile na Soccerway, ale kiedy pierwszy raz napisaleś statystyki Salcido, to tego jeszcze na wiki nie było.
    Orlando Sa ma uraz mięśnia udowego, nabawił się go w pierwszym meczu z Wisłą i Jol powiedział wtedy, że wypada z gry na kilka tygodni.

  61. Piter 3 listopada, 2011 / 12:23

    cookie
    Dzięki za info o Orlando.
    Soccerway to świetna strona, zawsze z niej korzystam jak chce coś sprawdzić, np. jak radził sobie Collins John w Azerbejdżanie, w ogóle staram się śledzić poczynania byłych piłkarzy Fulham w innych klubach.

  62. cookie 3 listopada, 2011 / 14:22

    Ja także, choć często samowolnie uciekają oni jakoś z głowy. Karierę Johna śledziłem oczywiście również, bo jest ona jedną z najbardziej egzotycznych, jaką przebył eks-piłkarz Fulham, ale tym razem można go już chyba ostatecznie skreślić. Jeśli nie poradził sobie w Azerbejdżanie, to poradzi sobie już tylko co najwyżej… w Polsce 😛

  63. Jacek_UK 3 listopada, 2011 / 15:22

    Niestety Cookie brak czasu no i to ze ja niestety mam tylko jeden wolny weekend w miesiacu a Red Star FC Richmond graja wlasnie w soboty i niedziele. Wierz mi ze z komuna nie maja nic wspolnego 🙂 Richmond to baaardzo konserwatywna dzielnica i co jest obecnie rzadkoscia zdecydowanie biala 🙂

  64. cookie 3 listopada, 2011 / 16:05

    Wierzę Jacku, tak tylko zażartowałem 🙂 w Europie Zachodniej jest choćby klub Red Star FC Paris, który też nie ma nic wspólnego z komuną, założony w 1897 roku i tak jak sobie czytam, wziął nazwę od statku pasażerskiego „Red Star Line” – który miał coś na pewno wspólnego z Wielką Brytanią, więc może to byłby też trop przy Twoim lokalnym klubie 🙂

Dodaj odpowiedź do cookie Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.