Czerwona latarnia i błękitny niszczyciel. Fulham – Man City

Man CityTrzecie z rzędu, a zarazem ostatnie na jakiś czas, spotkanie na Craven Cottage rozegrają jutro piłkarze Martina Jola. W dwóch poprzednich starciach, Fulham w ogólnym rozrachunku zawiodło, nie odnosząc zwycięstwa ani z Blackburn, ani z Twente i dopisując do swojego dorobku tylko dwa remisy 1:1. Przedłużenie tej przeciętnej passy będzie jednak jutro marzeniem – nad Tamizę przypływa bowiem błękitny niszczyciel zwany Manchesterem City, który w pierwszych czterech kolejkach zdemolował swoich rywali.

Nie udało się z bardzo przeciętnie wyglądającym tydzień temu Blackburn, nie udało się w środku tygodnia z wicemistrzami Holandii na inaugurację fazy grupowej Ligi Europy. Mimo postępu w kulturze i jakości gry, Fulham wciąż czegoś brakuje, by wreszcie osiągnąć pewne zwycięstwo i na dobre rozpocząć sezon. Zawodzących the Cottagers, jeszcze przed meczem z Citizens spotkała już w ten weekend kara, bowiem wobec kilku niespodzianek w dzisiejszych spotkaniach Premier League, Fulham przesunęło się na dno ligowej tabeli. Proszące się w ubiegłą sobotę o wysoki wymiar kary Blackburn ograło Arsenal, a pierwsze zwycięstwa w sezonie odnieśli też beniaminkowie z Norwich i Swansea (do kompletu, triumfował również trzeci najmłodszy ligowiec z QPR, pokazując, jak gra się na Molineux). Wygranej w Premier League nie osiągnęły już tylko Sunderland oraz Fulham i niewiele, patrząc na dzisiejsze wyniki, wskazuje na to, że wśród dziewiętnastu rywali the Cottagers łatwo znajdzie się trójkę, która zabierze czerwoną latarnię z zachodniego Londynu i zgłosi się na ochotnika do spadku. Wniosek jest prosty – jeśli inni przestali już żartować, to z letniego błogostanu jak najszybciej musi się wyrwać także Fulham.

Na co można jednak liczyć w jutrzejszym spotkaniu z podopiecznymi Roberto Manciniego? Strach patrzeć na to, jak w błękitnej części Manchesteru ostatecznie krzepnie właśnie kompletny już właściwie zespół, który sieje w Premier League zniszczenie tam, gdzie tylko się pojawi. W czterech pierwszych spotkaniach ligi, Citizens zdobyli komplet punktów, strzelając przy tym 15 bramek. Aż dwanaście z nich padło łupem dwójki snajperów, która sprawia, że w obozie trzeciego zespołu Anglii minionego sezonu mało kto przejmuje się chimerycznym Carlosem Tévezem, o fanfaronadach Mario Balotelliego nie wspominając. Są już nowi królowie Etihad Stadium – Edin Džeko i Sergio Agüero. Bośniak, po mieszanej pierwszej połówce roku na Wyspach, wreszcie rozpościera skrzydła, zaś świezy nabytek Citizens notuje prawdziwe wejście smoka, mając już na koncie dwie bramki w swoim debiucie oraz pierwszy hattrick, zdobyty w ostatniej kolejce. Nie mniej okazale wyglądają pozostałe formacje drużyny, którą śmiało można nazwać pretendentem do ligowego tytułu. Argumentów, by jutro wychodzić w ogóle na ring, Fulham ma niewiele. Może podpierać się korzystną statystyką spotkań z Citizens – tylko dwie porażki w dziewięciu ostatnich pojedynkach (choć gdyby wyznawać filozofię szklanki do połowy pustej – te dwie porażki przyszły w ostatnich dwóch spotkaniach na CC), może także szukać nadziei w tym, że Obywatele także mieli pucharowe obowiązki w środku tygodnia i w nich po raz pierwszy w tym sezonie zawiedili, tylko remisując u siebie 1:1 z Napoli w Lidze Mistrzów. Zamiast ilości statystycznych wspomagaczy ważniejsze będzie jednak to, czy piłkarze Martina Jola uwierzą w swoje siły i zmotywują się do dokonania niemożliwego, czy też pokornie przyjmą rolę czerwonej latarni i wskażą gościom bezpieczny kurs, którym dalej będą dryfować ku mistrzostwu.

Przewidywane składy:
Fulham (4-4-2): Schwarzer – Grygera, Hangeland, Senderos, J. Riise – Duff, Sidwell, Murphy, Dempsey – Johnson, Zamora
Niepewni: Etuhu (udo), Hughes (kolano), J. Riise (ścięgno udowe), B. Riise (pachwina)
Kontuzje: Davies
Manchester City (4-4-2): Hart – Richards, Kompany, Lescott, Clichy – Silva, Barry, Y. Touré, Nasri – Džeko, Agüero
Niepewni: Kolarov (nos)
Kontuzje: Milner, de Jong

City Poznań
Tego polskiego akcentu nie chcemy - kibice City po każdej bramce swoich pupili wykonują "poznański" taniec.

87 myśli w temacie “Czerwona latarnia i błękitny niszczyciel. Fulham – Man City

  1. Piter 17 września, 2011 / 23:40

    Fajnie, że pojawiły się informacje o kontuzjach.

    Jeszcze jedna statystyka Jol grał z City 6 meczów i wszystkie wygrywały jego drużyny, ale wiemy MC to był inny klub.

    Niestety, ale to jest piekielnie ciężkie wyzwanie i obiektywnie patrząc nasze szanse na punkty są zerowe, City mają tak mocno, szeroką i wyrównaną kadrę i do tego nie nękają ich kontuzje jak nas, są w formie i niszczą wszystkich jak idzie.

    Według niektórych gramy trochę lepiej niż z Newcastle czy z Wolves, ale gramy u siebie gdzie zawsze gramy lepiej i nie bardzo widzę poprawę gry. Wciąż brakuje nam bardzo, ale to bardzo dużo do gry z końca poprzedniego sezonu.

    Wybaczcie za błędy lub nieklejące się zdanie, bo pisałem jak najszybciej się da.

  2. cookie 18 września, 2011 / 01:04

    Czasem stosuję taki format z wypisaniem kontuzji pod składem, ale to raczej nic stałego, robię to wtedy kiedy po napisaniu tekstu stwierdzam, że tych kontuzji tam chyba nie dam rady zmieścić.

    Ciekawa statystyka z Jolem, kto wie, może ma jakiś patent na błękitne koszulki 😀 ale z pewnością, nigdy nie ścierał się z City jako trener zespołu naszego kalibru.

    Liczę na coś, ale tylko dlatego, że wierzę, że wezmą sobie do serca to, jak grało dzisiaj QPR, Blackburn, Norwich i zrozumieją że muszą dać z siebie 200%. Że czym nie zacząć sezonu lepiej, jak poskromieniem faworyta. Może paradoksalnie spotka nas coś miłego, w przeciwieństwie do remisów i porażek z przeciętniakami. Bo poza taką pokrętną logiką to wszystko inne wskazuje na -delkatnie rzecz ujmując – zachwianie tej passy Jola.

    Ach i chciałbym, żeby wreszcie wrócili do biało-czarnych strojów, to naprawdę jakieś nie-takie Fulham jak się na to patrzy. To był beznadziejny pomysł Kappy.

  3. JACEK_UK 18 września, 2011 / 08:04

    Chyba wszyscy na to cos liczymy Cookie ale po tym co ostatnio widzielismy nie pozostaje nic innego jak sobie powtarzac „STILL BELIEVE”…

  4. Piter 18 września, 2011 / 10:27

    Mnie też te stroje denerwują, trzeba mieć nadzieje, że na następny sezon je zmienią, przed sezonem mówiono, że mogą przynieść nam pecha……

  5. Krzysztofek 18 września, 2011 / 12:54

    Przyznam szczerze, że kompletnie nie rozumiem przesłania z podpisu pod obrazkiem.
    Albo dobra, głupi jestem, już wiem o co chodzi. 😀

  6. stevenson 18 września, 2011 / 15:27

    Schwarzer; Kelly, Baird, Hangeland, Riise JA; Dembele, Murphy, Sidwell, Duff; Zamora, Dempsey.

    Hmm, Moussa na prawym skrzydle?

  7. stevenson 18 września, 2011 / 15:28

    Ławka: Etheridge, Sa, Kasami, Ruiz, Senderos, Gecov i Grygera.

    Najbardziej widoczny jest brak naszego rodaka, Andrzeja.

  8. Jacek_UK 18 września, 2011 / 15:57

    jesli ktos bedzie mial linka do meczu to bardzo prosze go tu umiescic

  9. Piter 18 września, 2011 / 16:02

    Znowu proszę was o podanie tu parę linków.

  10. cookie 18 września, 2011 / 16:08

    Na razie włączyłem niezawodne atdhe, działa: http://atdhenet.tv/39557/watch-fulham-vs-manchester-city

    Zastanawia mnie ten duet defensorów, jeśli Senderos jest na ławce, to dlaczego Baird, a nie on? Philippe jest jednak lepszym stoperem niż Chris…

    Krzysiek, chodzi o to, aby bramek dla City nie było,a także takie nawiązanie do innego akcentu polskiego, czyli Wisły w grupie LE 😛

  11. cookie 18 września, 2011 / 16:09

    A zupełny brak AJ’a rzeczywiście dziwi, czyżby Jol przeznaczył dla niego tylko LE? Mimo wszystko na granie w lidze tą bramką zasłużył.

  12. stevenson 18 września, 2011 / 16:18

    Coś czuję, że dostaniemy wpie**ol. 0:1

  13. cookie 18 września, 2011 / 16:19

    To jest kpina, ewidentny spalony.

  14. cookie 18 września, 2011 / 16:21

    Jak dla mnie, przynajmniej…

  15. Jacek_UK 18 września, 2011 / 16:23

    wedlug komentatorow ponoc nie ale coz robic…dzieki za linka

  16. cookie 18 września, 2011 / 16:31

    No powtorka wykazała, że Aguero był te pół ciała przed naszymi obrońcami. A w trakcie gry jak dla mnie było to jeszcze bardziej widoczne.

    Nie wiem kto może tu coś odmienić, pokazuje się Demps, Dembele jakoś drybluje, może Ruiz wejdzie i zagra inaczej niż przed tygodniem…

  17. cookie 18 września, 2011 / 16:49

    Gdzie Gall tak napisał? 😛

    Źle to wygląda, ładnie idziemy do przodu, pod polem karnym stop, cofamy się, wycofujemy piłkę do bojaźliwego Riise czy kogoś innego, bezproduktywna wrzutka i marnujemy kolejne akcje, które na początku naprawdę wyglądają dobrze…

  18. stevenson 18 września, 2011 / 16:50

    Przy meczu Liverpoolu ze Stoke też tak było, „na podbój Britanni”

  19. Jacek_UK 18 września, 2011 / 16:51

    Liverpool dostal po d.. od Tottenham 4:0, Sunderland juz prowadzi 3:0 ze Stoke….

  20. Macu 18 września, 2011 / 16:56

    Dla mnie też ofsajd ewidentny. Nie wiem co ci komentatorzy pieprzą, chyba się liczy każda część ciała, którą można strzelić gola, czyli głowa też… Nie pierwszy raz tracimy takiego gola…

  21. Piter 18 września, 2011 / 16:57

    Beznadziejnie to wygląda, z przodu w ogóle niema gry i z taką grą niema szans na gola. MC też z przodu nie szaleje myślałem, że będą więcej sytuacji stwarzać.

    Ja nie widzę szans na punkty.

  22. cookie 18 września, 2011 / 16:57

    A, to załapałem się tylko na „żałobny” opis Galla.
    No ja kupowaniu Carrolla, Hendersona i Downinga za 75 milionów nie przyklaskiwałem, choć z drugiej strony zawodzi też nieco Charlie Adam który wg mnie był transferem znakomitym.

    Można więc z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jako jedyni zostaniemy niestety bez wygranej. Dwa następne mecze będą fajne, gramy z Royem i QPR. No ale, może jednak jakieś cuda dziś wyczarujemy…

  23. cookie 18 września, 2011 / 16:59

    Tak Macu, jakiś idiotyzm, wg nich jeśli nogi zawodników są w tym samym miejscu, to wszystko jest ok 🙂

  24. Piter 18 września, 2011 / 16:59

    Sunderland prowadzi 3:0 do przerwy i wygląda na to, że tylko my zostaniemy bez zwycięstwa i pozostaniemy czerwoną latarnią ligi.

  25. Jacek_UK 18 września, 2011 / 17:05

    😦

  26. Piter 18 września, 2011 / 17:09

    Jeszcze jedno niema sensu rozstrzygać czy był spalony czy nie nasi stanęli i czekali na gwizdek, a spalony jest tylko wtedy gdy sędzia zagwiżdże, poza tym myślę, że gol i tak by padł dla MC prędzej czy później.

  27. Jacek_UK 18 września, 2011 / 17:10

    z tego juz chyba nic dzisiaj nie bedzie…

  28. cookie 18 września, 2011 / 17:13

    Tylko dlaczego sami prosimy się o taki łomot. Zero pomysłu z przodu, zero zrozumienia z tyłu…

  29. Piter 18 września, 2011 / 17:14

    JEST!!!!!!! COYW!!!!!!!!!!!!

  30. Jacek_UK 18 września, 2011 / 17:14

    mylilem sie…i dobrze 🙂

  31. cookie 18 września, 2011 / 17:16

    Piter, tam przy pierwszej bramce raczej nic nie mogli zrobić poza spojrzeniem na arbitra, Silva złapał ich wszystkich na wykroku.

  32. stevenson 18 września, 2011 / 17:18

    Barry wjechał w Moussę i boli go ręka. Mocne.

  33. cookie 18 września, 2011 / 17:21

    Świetna próba Moussy, on wreszcie musi zacząć próbować.

  34. cookie 18 września, 2011 / 17:21

    Też się zdziwiłem, że Kasami, myślałem że to idealna pora na Ruiza.

  35. cookie 18 września, 2011 / 17:24

    Niewielu poza nim by to wyjęło.

  36. cookie 18 września, 2011 / 17:26

    No i proszę, Robercik ma cykora.

  37. cookie 18 września, 2011 / 17:27

    Nie, właśnie defensywna zmiana, Zabaleta za Silvę.

  38. cookie 18 września, 2011 / 17:32

    Kolejna kapitalna piłka od Danny’ego, szkoda że tak skozłowała przed Johnem.

  39. stevenson 18 września, 2011 / 17:33

    GOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOLOL!!!!!!!!!!!!!!! ALEŻ WYRÓWNANIEEEEEEEEEEEEE

  40. Piter 18 września, 2011 / 17:34

    GGGOOOOOLLLLL!!!!!

  41. stevenson 18 września, 2011 / 17:34

    Chciałby ktoś powtórkę z 2007/2008, kiedy z graliśmy z nimi na wyjeździe?

  42. cookie 18 września, 2011 / 17:35

    a przed bramką miałem wyróznić Kasamiego, kapitalna determinacja.

  43. cookie 18 września, 2011 / 17:36

    stevenson, no wierzę, że zagramy va banque, ale teraz City pewnie jest trochę wściekłe…

  44. stevenson 18 września, 2011 / 17:36

    Bobby ładnie dziś idzie, bramka i asysta. Schwarzer zmasakrował.

  45. cookie 18 września, 2011 / 17:39

    Ja wciąż wierzę, że zobaczę Boba na Euro, żeby się tylko nie połamał w trakcie sezonu, bo forma mu rośnie.

  46. Piter 18 września, 2011 / 17:39

    Dajcie proszę linki, bo mi się zepsuło.

  47. Jacek_UK 18 września, 2011 / 17:41

    qrwa…Tevez

  48. Jacek_UK 18 września, 2011 / 17:52

    BOGU NIECH BEDA DZIEKI !!!!

  49. Macu 18 września, 2011 / 17:55

    Wow. Do pełni szczęścia zabrakło, bo marzyło się 3-2, ale i tak super. Relacji z tego mecz nie zamierzam przepuścić. 😀

  50. stevenson 18 września, 2011 / 17:57

    Chciałoby się widzieć powtórkę z tego meczu. Ale i tak było świetnie.

  51. Piter 18 września, 2011 / 18:03

    Wielkie dzięki za linki, uratowaliście mnie.

    Piękny wynik, niech będzie to przełomowy mecz. W drugiej połowie graliśmy naprawdę świetnie, ale zatrzymywał nas Hart, jednak strzału Murphy’ego nie mógł obronić. Gra w drugiej połowie była świetna zdominowaliśmy mecz i zasłużyliśmy na remis, choć myślę, że oni po tym golu na 2:0 myśleli, że już wygrali. To jest całe Fulham, nie podaliśmy się i dostaliśmy nagrodę.

  52. Jacek_UK 18 września, 2011 / 18:03

    STILL BELIEVE !!! 🙂

  53. Jacek_UK 18 września, 2011 / 18:06

    a na OT dzieja sie jaja, Chelsea przegrywa 3:1

  54. cookie 18 września, 2011 / 18:11

    Still believe, Jacku 🙂 udało się! Jednak ten nielogiczny scenariusz spełnił się, jednak drzemie w nas jeszcze moc. Wiadomo, zwyciestwo byłoby całkowitym spełnieniem marzeń, ale taki remis to prawie jak zwycięstwo.

    Wyniki obu Manchesterów są kosmiczne w tym sezonie, dlatego tym większa nam chwała, że jako pierwsi urywamy komuś z nich punkt.

    stevenson, skąd to-to się wzięło? 😀 po prostu wkleiłeś link do youtube’a?

  55. cookie 18 września, 2011 / 18:12

    No i opuściliśmy ostatnie miejsce, remis wystarczył 🙂 Bolton i WBA mają gorszy bilans bramek. A za tydzień wyjazd właśnie do West Brom! I wreszcie spotkanie z Royem…

  56. cookie 18 września, 2011 / 18:28

    Podobno fani Fulham także tańczyli po poznańsku po którejś z bramek, muszę to złapać na jakichś skrótach 🙂

  57. Piter 18 września, 2011 / 19:07

    cookie

    Jak zobaczysz gdzieś ten „taniec” to wkleisz link? Proszę.

  58. cookie 18 września, 2011 / 19:27

    Jasne, choć widzę że w takich okrojonych skrótach nie ma szans tego znaleźć. Może będzie w BBC’owym Match of the Day.

Dodaj odpowiedź do cookie Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.